Każdy z nas próbował kiedyś zmienić jakiś nawyk. Najczęściej jednak podchodzimy do tego niewłaściwie. Tak pokazują badania podsumowane w książce “Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie” (autor: Charles Duhigg - strona autora). Szacuje się, że ok. 40% naszych codziennych działań wykonujemy na “autopilocie” - nie myślimy o nich. To sposób, w jaki nasz mózg oszczędza energię. Każde kolejne wykonanie czynności nawykowej wymaga mniejszego zaangażowania naszych myśli. Picie kawy, sposób zachowania zaraz po przyjściu do pracy i z pracy do domu… każdy z nas ma swój zestaw nawyków. I zdecydowana większość z nich jest dla nas bardzo użyteczna. Z kilkoma istotnymi wyjątkami. Podjadanie słodyczy jako reakcja na stres, bezrefleksyjne przełączanie kanałów telewizyjnych po przyjściu z pracy czy stron internetowych w pracy… u każdego z nas może pojawić się nawyk, który nam nie służy - obniża naszą energię lub pogarsza nasz stan zdrowia. Każdy nawyk składa się z trzech elementów: wskazówki, działania i nagrody. Wskazówka to okoliczności, które wyzwalają pojawienie się nawyku. Na przykład zmęczenie przy kasie pod koniec dużych zakupów na finiszu męczącego dnia. Działaniem wtedy może być zakup batonika i jego zjedzenie. A nagrodą krótkotrwała przyjemność związana ze zwiększonym poziomem cukru w organizmie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że niedługo po tym zastrzyku cukru energia wyraźnie spada. A w dłuższej perspektywie regularne jedzenie batoników pogarsza stan zdrowia. Jak zmienić ten nawyk? Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem byłoby po prostu wziąć się za siebie, postanowić sobie, że nie będzie się już kupowało batoników i liczyć na swoją silną wolę....Nawet jeśli możliwe to zły wybór. Najbardziej użyteczne zdanie z książki brzmi: zamiast walki z nawykiem podmień działanie, by w inny sposób uzyskać nagrodę. Na przykład kup wtedy gumę do żucia. Dużo prostsze do przeprowadzenia i umożliwiające osiągniecie podobnych efektów. Jak więc zmieniać złe nawyki? Odpowiedź w czterech krokach: 1. Zrozum swój nawyk Kiedy występuje? Z jakimi działaniami się wiąże? Do jakich efektów prowadzi? Kupienie i zjedzenie batonika w trakcie zakupów pod koniec dnia pracy gdy odczuwam głód. 2. Eksperymentuj z nagrodą W jakie inny sposoby możesz uzyskać nagrodę, którą daje Ci nawyk? Ważne, by spróbować większej ilości rozwiązań. Możliwości: zjedzenie czegoś zdrowego przed zakupami, kupienie czegoś zdrowego w trakcie zakupów i zjedzenie zaraz po, kupienie gumy do żucia i zjedzenie posiłku po powrocie do domu. 3.Przyjrzyj się bardzo dokładnie sytuacjom, które wyzwalają nawyk. Gdzie mają miejsce? Kiedy? Jak się wtedy czujesz? Co łączy wszystkie sytuacje, w których nawyk się uruchamia? Nie lubisz zakupów. Zwłaszcza na koniec męczącego dnia. Czujesz się zmęczony/na i znudzony/na. Potrzebujesz wtedy jakiejś krótkotrwałej, przyjemniej odmiany. 4. Zaplanuj swoją reakcję. Najlepiej sformułować ją w kategoriach: Jeśli pojawi się [wskazówka], podejmę działanie X [kupię sobie gumę], by uzyskać nagrodę. Tworzymy nowy nawyk, więc z każdymi zakupami będzie coraz prościej:) Jednocześnie powinniśmy być gotowi na to, że nie zawsze się uda. A jeśli chcesz zmienić szczególnie trudny nawyk, pomocne może być wsparcie coacha. A tutaj można znaleźć autora książki opowiadającego o… ciasteczkach. Seweryn
0 Comments
- Nie jesteśmy zespołem tylko zbiorem indywidualności! - Coś jest nie tak. Czuję, że możemy pracować dużo bardziej efektywnie, a jednak czegoś nam brakuje. - Nasz cel jest tak duży, nie wiem od czego zacząć. To tylko kilka cytatów, które mogą oznaczać potrzebę zespołu. Potrzebę w osiągnięciu, której pomoc Coacha może okazać się nieoceniona. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam 10 pytań, które ułatwią podjęcie decyzji: Czy powieniem/am zoorganizować sesję coachingową dla mojego zespołu? A oto i one:
Czy warto? Na to pytanie, drogi Czytelniku, musisz odpowiedzieć sobie sam 😊 Jako, że to mój ostatni wpis w tym roku kalendarzowym, chcę w swoim imieniu jak i Zespołu podziękować Wszystkim czytającym i wspierającym za wspólne odkrywanie coachingu. Jednocześnie życząc Wam motywacji oraz niezapomnianego coachingowo 2019 roku! Katarzyna Niezależnie od tego w co wierzymy, druga połowa grudnia to najczęściej czas zakupów, oglądania telewizji, oraz refleksji nad tym, co dla nas ważne. Dzisiejsza rekomendacja wpisuje się w te wątki, stąd zachęcamy do obejrzenia filmu “Minimalism: A Documentary About the Important Things” dostępnego m.in. na platformie Netflix. Trailer filmu można zobaczyć tutaj. Film to historie różnych osób, które postanowiły dokonać przeglądu swoich priorytetów i skoncentrować się na tym, co dla nich najważniejsze. Często oznaczało to zrezygnowanie z różnych rzeczy, by znaleźć w swoim życiu więcej sensu. Zobaczymy historie rodzin, architektów, przedsiębiorców czy dziennikarzy. Prawdopodobnie nie z wszystkimi wyborami się zgodzimy (pozbycie się większości przedmiotów z domu), ale z pewnością niektóre z nich uznamy za inspirujące. Co skłoniło je do zmiany? Powody były różne. Zazwyczaj było to jakieś wyjątkowe wydarzenie, które zmienia perspektywę. Za każdym razem niezbędne były motywacja i kompetencje potrzebne do zmiany. Jak zacząć? Podaruj sobie do końca roku czas dla siebie. Usiądź wtedy wygodnie z rozgrzewającą herbatą/czekoladą/kieliszkiem wina. Weź kartkę papieru i długopis. Jeśli ktoś mógłby Ci przeszkodzić, uprzedź tę osobę/osoby, że potrzebujesz czasu dla siebie. Na górze kartki napisz: Czego w moim życiu jest za dużo? I zacznij zapisywać odpowiedzi. Na kartce mogę pojawiać się różne słowa: materialne rzeczy, których tak naprawdę nie używasz, ale które zajmują Twoją przestrzeń; cele, które gdzieś tam pojawiają się na horyzoncie, ale nie są kluczowe; nawyki, które Ci nie służą. W tym ćwiczeniu ważne jest to, żeby nie kończyć go zbyt szybko. Pamiętaj, że masz czas. Dużo czasu. Zapisuj każdą myśl, która przyjdzie Ci na myśl. Zakończ dopiero wtedy, gdy będziesz miał(a) absolutną pewność, że to już wszystko. Kolejnym krokiem jest wybór jednej z zapisanych pozycji. Tej, na której chciał(a)byś się skoncentrować. Jak z niej zrezygnować? Tym zajmiemy się w kolejnym wpisie już w Nowym Roku. Seweryn Spotyka się dwóch kolegów. Rozmawiają o innych kolegach z klasy.
– Wiesz – mówi pierwszy – Michał został coachem. – A co to za zawód? Jaka to branża? – Tak naprawdę to nie wiem... chyba coś związanego z górnictwem. Mówi, że odkrywa naturalne zasoby. No właśnie, dzisiaj o samym Coachu… Wiesz, że już chcesz skorzystać z coachingu. Chcesz spróbować. Zobaczyć jak to działa. Może pomoże? Coś zmieni... Tylko z Kim? Jak wybrać dobrego Coacha? To Klient wybiera Coacha. Warto jednak by wiedzieć jak wybrać. Coach to nie doradca, trener osobisty, mówca czy mentor. Coach to Coach. Niestety, na rynku jest wiele osób, które “dopisują” sobie określenie "Coach" na wizytówce... choć de facto nimi nie są. To psuje rynek i tak naprawdę to jedno z wielkich wyzwań, które stoi przed coachingiem w Polsce. Bo niby skąd mam wiedzieć, że Coach, do którego idę na spotkanie jest dobrym Coachem? Po czym poznam? Zazwyczaj Coachowie oferują pierwsze spotkanie, na którym można porozmawiać i zapytać także o doświadczenie Coacha. Możemy też popytać wśród znajomych. Jednak czy to wystarczy? My także korzystaliśmy z wsparcia Coachów na swojej ścieżce zawodowej. Jak szukaliśmy Coacha? Z polecenia, ale też staraliśmy się dowiedzieć czegoś więcej o metodzie, żeby potem móc wybrać jak najlepiej. Dlatego w ramach serii O!DKRYJ COACHING oprócz pytań i odpowiedzi o sam coaching, przygotowałam dla Was 8 wskazówek, które mogą ułatwić Wam wybór dobrego Coacha. 1. Czy Twój Coach słucha? Coach słucha Klienta. Jest to jedna z najważniejszych funkcji w coachingu. Bez tego nie ma procesu, dobrej sesji. Bez tego nie uda się Klientowi dotrzeć z sukcesem z punktu A do punktu B. Trudno też bez słuchania wspierać w dążeniu do osiągnięcia celu. 2. Czy Twój Coach czasami "znika"? Coach powinien być obecny, ale też powinien “stawać się niewidzialny” tzn. oddawać Klientowi przestrzeń do otwartości i aktywności. To Klient wskazuje gdzie podąża, co chce zmienić, i czy chce to zrobić. Coach nie może namawiać, czy wręcz być bardziej obecnym od samego Klienta... bo wtedy to nie jest już coaching a występ jednego aktora. 3. Czy Twój Coach pyta? Coach pyta. Pyta o różne rzeczy (co na początku może dziwić lub wręcz denerwować). Pytając poznaje. Stąd, zadaje pytania by lepiej poznać Klienta i jego potrzeby. Wspiera poprzez pytania. Trafne, klarowne i jasne, takie które trafiają w sedno. Czasami Coach zadaje pytanie, którego nie chcemy usłyszeć. I wtedy dobry Coach zostawia nas z tym pytaniem. Nie będzie naciskał na nas byśmy odpowiedzieli. Paradoksalnie to właśnie TO pytanie może nas sprowokować do odpowiedzi. 4. Czy z Coachem czuję się bezpiecznie? Coach ma dawać oparcie i wsparcie. Powinniśmy czuć, że jest obok i choć się nie poradzimy (zamiast porady może udzielić informacji zwrotnej!) to możemy po niego “sięgnąć”, by z góry wskazał nam drogę, którą zaplanowaliśmy i którą zmierzamy. Jeśli nie czujemy się bezpiecznie lub coś nam “nie gra z tym Coachem” lepiej zawczasu odpuścić. 5. Czy Twój Coach doradza? Coach nie doradza, nie podsuwa gotowych rozwiązań, nie sugeruje. I przede wszystkim NIE OCENIA. Wspiera i pomaga na swój "coachowski" sposób. 6. Czy Twój Coach dba o czas? Czas poświęcony na sesję powinien być szanowany przez obie strony. Jeśli Coach z niewiadomych powodów znowu przesuwa sesję, spieszy się, odbiera rozmowy telefoniczne (!) w trakcie.... to nie jest to profesjonalny Coach. Coach ma być obecny i Klient ma to czuć. 7. Czy Twój Coach w Ciebie wierzy? Coach wierzy w Klienta i jego potencjał. Wierzy, że Klient posiada zasoby i umiejętności, dzięki którym osiągnie swój cel. Bez tej wiary Coach nie podejmuje się coachowania... 8. A wykształcenie? Zapytajmy Coacha o wykształcenie. Czy ma certyfikat? Czy może stara się/ lub posiada akredytację International Coach Federation, Polskiego Stowarzyszenia Coachingu, Izby Coachingu, International Coaching Community czy European Coaching Institute itd.? Warto też zapytać czy bierze udział w superwizji? Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Wam w znalezieniu Coacha "dobrze dopasowanego" do Was. A jeśli chcielibyście spróbować zapraszamy na bezpłatną sesję rozpoznawczą. Jednocześnie to ostatni wpis w grudniu w ramach serii O!DKRYJ COACHING! Na kolejne zapraszamy w następnym roku :) Ewa To już ostatni wpis z serii „żarówki”. Do tej pory w poszczególnych odcinkach przybliżałam dla Was różne aspekty, które mogą pojawiają się na sesji coachingu zespołowego. W poprzednim wpisie opisywałam dla Was proces tworzenia działań dla zespołu. Jeśli nie mieliście okazji jeszcze się z nim zapoznać to zapraszam do zrobienia tego TUTAJ. A co dzisiaj?
W dzisiejszym wpisie chciałabym Was zaprosić do podsumowania, w którym odpowiem na pytanie: Co po sesji? Po zakończonym spotkaniu zespół wychodzi z listą akcji oraz jasnym celem, który chce wspólnie osiągnąć. Wracając do biurek, każdy uczestnik sesji wraca do rzeczywistości. Często z tą rzeczywistością bywa różna. Pojawia się dużo nowych wyzwań, które są na ‘ASAP’. Zespół biega, dociąga terminy, pracuje. Jednak dopiero tutaj w tym trudnym, ale jakże prawdziwym środowisku rozpoczyna się praca nad zmianą i osiąganiem wyznaczonych celów. Właśnie ‘po sesji’ to kluczowy moment. Będąc liderem (lub dowolną inną osobą z zespołu) warto do tego czasu ‘po’ podejść świadomie. Świadomie, czyli jak? Konsekwentnie. Przed chwilą zespół w trakcie kilku godzin włożył dużą ilość energii w wypracowanie planu działania. Szkoda by było gdyby to wszystko poszło na marne. Co zatem zrobić?
Tyle na dzisiaj. Kilka krótkich, a jakże ważnych rad. Pamiętajcie o nich wychodząc z sali i wracając do swoich biurek. W kolejnym wpisie opowiem Wam o czasie przed sesją, czyli jakie pytania warto sobie zadać przed zdecydowaniem się na coaching zespołowy. Katarzyna Tydzień temu poznaliśmy Monikę, Wojtka i Marzenę, oraz ich schematy, które utrudniają im relacje w pracy (ratownik, ofiara i prześladowca). A co jeśli mamy inne schematy zachowań i chcielibyśmy nad nimi popracować? Pomocna może być książka “Relacje na huśtawce. Jak uwolnić się od negatywnych zachowań?” wydana w Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym (autorzy: Matthew McKay, Patrick Fanning, Avigail Lev, Michelle Skeen). Pozycja umożliwia trening umiejętności potrzebnych do przezwyciężania negatywnych wzorów relacji z innymi osobami.
Pierwszym etapem jest zrozumienie czym są przeszkadzające schematy i zidentyfikowanie własnych. W książce znajduje się kwestionariusz, który umożliwia sprawdzenie czy ulegamy jednemu z dziesięciu najczęstszych negatywnych wzorów. Dzięki temu ćwiczeniu i własnej refleksji mogę przykładowo zdać sobie sprawę, że zbyt często mam nadmierne wymagania wobec siebie. Dalsza praca wymaga obserwacji siebie w różnych sytuacjach i prowadzenie odpowiednich notatek. Warto wtedy odpowiadać sobie na pytania (poniżej kursywą są podane przykładowe odpowiedzi) :
Odpowiedź na każde z tych pytań zajmuje trochę czasu. Jest to podróż, w którą można wybrać się z Coachem. Co jednak zrobić, gdy potrzebna jest szybka pomoc? Czujemy, że pojawia się dany schemat oraz związane z nim emocje i zastanawiamy się co zrobić? Autorzy książki proponują zmierzenie się (ang. FACE) z emocjami w następujący sposób:
Kluczowa jest jednak decyzja, by dać sobie przestrzeń na zmierzenie się z danym schematem. Podejmiesz ją? Seweryn Dla tych, którzy nas śledzą i dla tych, którzy pierwszy raz - krótkie podsumowanie serii O!DKRYJ COACHING. Do tej pory odpowiedzieliśmy już na pytania o: coaching, temat, cel jak i analizę sytuacji. Dziś poszukamy odpowiedzi na to jak tworzy się plan podczas sesji coachingowej i jak wypracowywać rozwiązania. Ten etap jest możliwy, jedynie w sytuacji, kiedy już wiemy co chcemy by się zmieniło. Ponadto, znamy też istniejące ograniczenia oraz mniej więcej przewidujemy czego potrzeba by rozwiązać dany problem.
Tak więc, szukamy możliwości, nowych rozwiązań i tworzymy plan. I to nie Coach, a Klient. I tutaj u większości pojawia się pytanie...Hmmm, skoro Klient wypracowuje możliwości, rozwiązania i cały plan...to do czego mu Coach? Właśnie do tego: by wesprzeć go w tym wypracowaniu i osiągnięciu zamierzonego celu. Coach zbiera to co mówisz, układa i przedstawia. Przedstawia różne aspekty, możliwości, które wymyślasz i zapisujesz na swojej liście. Przypomina też, to co mówiłeś wcześniej. Czasami zapyta o to, czy to rozwiązanie jest dobre nie tylko dla Ciebie ale i Twoich bliskich, współpracowników itp. Dzięki temu odkrywasz coś więcej niż byś sam to opracowywał. Coach od początku wierzy, że masz wszelkie zasoby by stworzyć taką listę rozwiązań. Ta część procesu coachingowego jest przez wiele osób bardzo lubiana. Bo my z natury lubimy kreować, wymyślać, tworzyć. Stąd etap, w którym tworzymy listę możliwych rozwiązań jest dla wielu dobrą zabawą ale i też przyznają, że ciężką pracą. Coach zazwyczaj rozpoczyna ten etap od pytań: Jakie rozwiązania widzisz? Co jeszcze można zrobić? To wtedy zaczynamy skupiać się na możliwościach. Czasami jednak zdarza się, że nie możemy ruszyć z miejsca, że tkwimy w jednym schemacie i ani rusz nie możemy na to popatrzeć z wyższego pułapu. Wtedy Coach zadaje pytania poszerzające naszą perspektywę i używa różnych narzędzi by pomóc nam to zobaczyć. Jednym z nich może być wachlarz możliwości, dzięki któremu zobaczymy całe spektrum możliwych rozwiązań. Możesz zostać też poproszony by wyobrazić sobie, że masz czarodziejską różdżkę i możesz nią dokonać zmiany tego, co wydaje Ci się teraz niemożliwe. Coach może zadać Ci też pytanie o Twojego ulubionego bohatera, idola, postać z bajki, dzieciństwa, z którą się utożsamiasz /lub, które są dla Ciebie wzorem. Dla innych to może być Superman i Superwoman, a dla niektórych prababcia lub życiowy mentor. I wtedy możesz zastanowić się nad tym, co oni zrobiliby na Twoim miejscu? Jak zmieniliby to, z czym się zmagasz? Dzięki temu dostrzegamy nowe, nieuwzględniane dotychczas możliwości. Uzyskujemy też dystans wobec całej sytuacji. Po tych pytaniach nasza lista zaczyna się powiększać. Określamy konkretne rozwiązania i działania rozwojowe poprzez odwołanie się do posiadanych zasobów. Możemy odpowiedzieć na pytania: Co robiliśmy w przeszłości w podobnej sytuacji? Co się sprawdzało? A co, nie? Wtedy też ze wsparciem Coacha przychodzi, też czas na to by dokonać analizy tych rozwiązań a także ich konsekwencji. Jakie są wady i zalety poszczególnych możliwości? Która z opcji/rozwiązań zapewni najlepsze rezultaty? Które z rozwiązań jest Ci najbliższe? Dzięki tym odpowiedziom możemy przejść do etapu, kiedy zaczynamy wdrażać działania wg. planu. Krok po kroku, z określonymi terminami, kiedy to zrobimy, oraz w jaki sposób. Będziemy mieć już odpowiedź co lub kto nam może pomóc, oraz jak tego dokonać. Nasz cel jest wtedy już coraz bliżej. Dziś zostawiam Was z tymi pytaniami, przydają się w chwili kiedy mamy do podjęcia ważną decyzję lub stoimy przed trudnym wyborem. A za tydzień poszukamy odpowiedzi na pytanie, które często nam zadajecie: Dobry Coach, to znaczy jaki? Ewa Tydzień temu omawialiśmy budowanie świadomości w zespole. Jest to jeden z kluczowych elementów sesji. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nim zapoznać to możecie zrobić to TUTAJ. Dzisiaj przed Wami, przedostatni wpis z cyklu – przejście z zespołem do planowania działań. Odpowiem na pytania jak ważna jest ta cześć w procesie coachingowym oraz jaki jest jej wynik z perspektywy zespołu.
Ostanie spotkanie zakończyliśmy tą oto wypowiedzią Coacha: [C] – Piękne to było. Dziękuje Wam za te emocje! A zatem powiedzcie mi od czego możecie zacząć, żeby tam dojść? Aby odpowiedzieć na to pytanie zróbmy ćwiczenie, które pozwoli na zebranie różnych pomysłów. Widzicie przed sobą kartki A4? Będziemy pracować w ten sposób, że zaczynacie pisać pomysł od samej góry. Piszecie jeden pomysł, zaginacie kartkę, tak żeby nie było widać tego co napisaliście i przesuwacie do osoby po prawej stronie. Osoba, która odbiera kartkę może spojrzeć na poprzedni pomysł, napisać swój, zagiąć kartkę i przekazać dalej w prawo. Proponuję zrobić jedną rundę i zobaczymy gdzie jesteśmy. Zespół zaczyna pisać pomysły. [C] – OK, Mamy! Teraz proponuję, żebyście zaczęli czytać wszystkie pomysły i będziemy naklejać je sobie na tablice oraz usuwać powtarzające się. Jeśli w trakcie przyjdzie Wam do głowy jakiś nowy, to również go tutaj umieścimy. Zespół rozwija kartki i czyta po kolei swoje pomysły. [Z] – Rozmowa z Jankiem o jego potrzebach. [Z] – Dyskusja z biznesem. [Z] – Ustalenie planu na poniedziałkowy planning. [Z] – Zamknięcie zadań, które się da, a obecnie są otwarte. [Z] – Wymyśleni sposobu na proste śledzenie postępu prac. .... [C] – Czego jeszcze tutaj brakuje? [Z] – Jest OK! Nawet więcej niż się sam spodziewałem. [Z] – No ale np. rozmowa z Jankiem czy Biznesem też jest ważna bo bez tego możemy zrobić planowanie ale pytanie czy będzie to takie efektywne jak z przeprowadzoną z nimi rozmową. [Z] – Kurcze ale musimy od czegoś zacząć... Ja nie wiem. Dla mnie te cztery wymienione wcześniej działania są prawie na tym samym poziomie ważności. [C] – Co to znaczy prawie? [Z] – No, że w sumie chyba nie na tym samym. (Śmiech) [C] – Widzę, że macie już kilku faworytów, jednak trudno jest zdecydować, co konkretnie. Ile działań chcecie zrobić po tej sesji? [Z] – Ja myślę, że cztery, które już wymieniliśmy są realne do zrealizowania. Jakby się tym podzielić to w sumie, czemu nie. [C] – A reszta zespołu, co sądzicie o tym pomyśle? [Z] – Ja jestem na tak. [Z] – Zróbmy to! [C] – OK to zajmijmy się w takim razie pierwszym pomysłem na liście: zamknięcie maksymalnie dużej ilości rzeczy przed poniedziałkowym planowaniem. Co konkretnie tutaj zrobicie? [Z] – Zamkniemy zadania? [C] – Ale jak będzie wyglądać ten proces? [Z] – Ja z Piotrkiem musimy w ogóle zrozumieć, jakie są zadania w naszym worku. Co byście powiedzieli na to, że każdy, w sensie każde grubsze zadanie, które mamy rozpoczęte rozpisze na mniejsze i bardziej zrozumiałe zadania? [Z] – Ha! Moje już takie jest – więc nie mam nic do roboty. [C] – Reszta? Co o tym sądzicie? [Z] – Myślę, że to mogłoby pomóc. Ma sens. [C] – To, jakie to będzie zadanie? [Z] – Rozpisanie otwartych zadań na mniejsze i jaśniejsze. [Z] – No i zamknięcie tego, co się da. [C] – Jak określicie, że te zadania zostały ukończone? [Z] – W Jira pojawią się pod taski. Część zadań będzie zamknięta. [Z] – No i w sumie będziemy wiedzieć gdzie jesteśmy z rozpoczętą robotą. [C] – Jak przybliży Was realizacja tego zadania do celu dzisiejszego spotkania? [Z] – Myślę, że planowanie będzie bardziej namacalne. W ogóle fajnie jakbyśmy zrobili sobie taki punkt na planowaniu – takie rozbijanie zadań na mniejsze. Na albo przed. Ogólnie to nam ułatwi. [C] – A do kiedy to zrobicie? [Z] – No to wszystko musimy mieć zrobione przed poniedziałkiem [C] – A kto będzie za to odpowiedzialny? [Z] – Ja z Piotrkiem. W sumie każdy za swoją część. I tym sposobem zostały umówione konkretne akcje zespołu. Przy każdym zadaniu przypisani zostali właściciele, którzy będą odpowiedzialni za realizację. Na zakończenie mojego spotkania ze SparkTeam pytam ich: [C] – Czego dowiedzieliście się dzisiaj o Waszym zespole? Padły tutaj różne odpowiedzi jednak jedno zapadło mi najbardziej w pamięć: [Z] – Uświadomiłem sobie jak ważne dla naszego zespołu jest współpraca z ludźmi spoza. Podsumujmy! Co się wydarzyło? Kluczowym benefitem planowania działań z perspektywy zespołu jest fakt, że pozwala im to na wyjście z konkretnymi akcjami, które są na tyle jasne, że mogą być wdrożone w życie, praktycznie od zaraz. Dodatkowo pokazuje, że osiągnięcie celu wcale nie jest takie nie realne, a często wręcz proste. Pozwala z dużej ilości pytań i mętliku, ułożyć ścieżkę działania i dać przejrzysty plan, który jest spójny dla całego zespołu. Przede wszystkim jest to dodatkowy impuls motywacyjny, dzięki czemu sesja to nie tylko poszerzenie świadomości zespołu ale również świadome działanie. W kolejnym wpisie – już ostatnim w tej serii, chciałabym podsumować dla Was całą sesję. Tym razem nie w odcinkach! Katarzyna Dzisiaj chcielibyśmy Wam przedstawić Monikę, Wojtka i Marzenę. Współpracują w jednym zespole. Każde z nich powtarza pewien schemat zachowania. Schemat, który przeszkadza zarówno innym osobom jak i im samym. Monika bardzo lubi pomagać. Wszyscy o tym wiedzą i cenią ją za to. Jednocześnie Monika często pomaga nawet wtedy, gdy nie jest o to proszona. Ma poczucie, że osoby nie poradzą sobie bez jej pomocy. I wtedy staje się to dla pozostałych irytujące. W innych sytuacjach, niektóre osoby proszą ją o pomoc nawet jeśli wiedzą, że Monika jest “zawalona pracą”. A Monika nie potrafi wtedy odmówić. Gdy współpracownicy widzą Monikę, mniej lub bardziej świadomie słyszą komunikat: “Pomogę Ci.”; Monika jest ratownikiem. Wojtek z kolei, to osoba, która ciągle narzeka. Gdy ma coś powiedzieć, wszyscy wiedzą, że zaraz usłyszą, dlaczego Wojtek ma dzisiaj najgorszy dzień w pracy; lub, że właśnie musi się zmierzyć z najtrudniejszym problemem w całej organizacji. Wojtek ma nieustanne poczucie, że los mu nie sprzyja. Współpracownicy reagują na niego różnie. Większość go unika. Niektórzy przez jakiś czas pomagają, ale widząc brak zmiany poddają się. Są jednak osoby, takie jak Agnieszka, które pomagają regularnie. Często dochodzi do sytuacji, w której Wojtek zamiast sam znaleźć jakąś informację czy rozwiązać jakiś problem po prostu przychodzi do Agnieszki i zaczyna narzekać. Ona wtedy wykonuje to zadanie za niego. Gdy współpracownicy widzą Wojtka, mniej lub bardziej świadomie słyszą komunikat: “Jestem taki biedny. Pomóż mi!”; Wojtek jest ofiarą. Jest jeszcze trzecia postać, Marzena, która lubi odreagowywać różne frustracje na współpracownikach. Niekiedy wystarczy jej drobny pretekst by wybuchnąć złością i kogoś zrugać. Współpracownicy stosują wobec niej różne strategie. Część osób chce zmienić zespół. Inne wchodzą z Marzeną w otwartą dyskusję. Jednak większość po prostu stara się jej unikać. Gdy współpracownicy widzą Marzenę, mniej lub bardziej świadomie słyszą komunikat: “Uważaj na mnie! Mogę zrobić Ci krzywdę.”; Marzena jest prześladowcą. Role tych trzech osób - ratownik, ofiara, prześladowca - tworzą tak zwany trójkąt dramatyczny. Jeden z istotnych terminów w analizie transakcyjnej (popularnym nurcie psychologii). Każdy z nas od czasu do czasu wchodzi przynajmniej w jedną z tych ról. Problemy zaczynają się gdy robimy to regularnie i krzywdzimy w ten sposób zarówno siebie, jak i inne osoby. Role można także zmieniać. Jeśli Agnieszka przez wiele lat będzie funkcjonowała w opisany sposób, może się okazać, że pojawi się u niej agresja wobec innych - odkryje w sobie prześladowcę. Lub też będzie tak bardzo zmęczona swoim zachowaniem, że zacznie się zachowywać jak ofiara i będzie czekała na ratownika, który jej pomoże. Czy jest jakieś wyjście? Tak. Jeśli zauważymy, że zbyt często wchodzimy w jedną z tych ról, możemy skorzystać ze wsparcia Coacha. Może on pomóc w uważnym obserwowaniu siebie w takich sytuacjach, w tym bodźców, które wyzwalają schemat. Dobrą praktyka jest też zatrzymanie się i odnotowanie własnych myśli i emocji. A jeśli mamy w danej sytuacji taką możliwość, zanotowanie ich. W oparciu o taką obserwację można zaplanować zmianę, wyznaczyć sobie cele i - regularnie obserwując wraz z Coachem postępy - konsekwentnie do nich zmierzać. Jednocześnie postacie ratownika, ofiary i prześladowcy, to nie jedyne negatywne schematy, w które wpadamy. Zajmiemy się tym wątkiem w kolejnym wpisie. Już za tydzień. Seweryn Coach: No dobrze, proszę powiedz gdzie teraz jesteś? Klient: Sam nie wiem… Po prostu, mam wrażenie, że wszystko dzieje się na raz, że tego jest za dużo, że przytłacza mnie widok ogromnej, nieprzebytej góry. Dużo ludzi, zapytań, krytyki. Chciałbym być gdzieś indziej, by inaczej to wyglądało. Wtedy wszystko byłoby na miejscu ale nie wiem jak to zrobić by tam być…. C: A co jest w tym ważne? K: Hmmm dobre pytanie! Muszę się zastanowić... To jeden z dialogów, które można usłyszeć na sesjach coachingowych. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: GDZIE JESTEM? I dziś w ramach serii O!DKRYJ COACHING zajmiemy się właśnie tą kwestią. Kolejne spotkanie, mamy temat i wyznaczony cel. Na dobre rozpoczęła się już podróż z punktu A do punktu B. Jednak mamy przed sobą spory kawałek nieznanej drogi i co dalej? Coach zazwyczaj chce poznać i wesprzeć Klienta w analizie bieżącej sytuacji. Stąd, podobnie jak w dialogu powyżej można usłyszeć pytania od Coacha: Gdzie teraz jesteś? Jak teraz ta sytuacja u Ciebie wygląda? Jak obecnie przedstawia się to z czym masz wyzwanie? Taka analiza nie przychodzi wszystkim z łatwością. Większość osób ma tendencję do tego by opowiedzieć wszystko na raz i często nakłada na to odpowiedni filtr. Czasami pojawiają się wątki nie na temat. Czasami przechodzimy już do działań lub popadamy w przygnębienie bo opowiedziane wyzwanie rysuje się nam jako niezdobyta góra. Podczas tego etapu istotne jest by dokonać wartościowej diagnozy sytuacji wyjściowej. Klient diagnozuje sytuację w odniesieniu do celu poprzez analizę: kompetencji, mocnych stron, talentów, potrzeb rozwojowych czy ograniczających przekonań. Szczególnie zyskanie świadomości danej sytuacji, jak i wgląd w nią jest bardzo ważny. Bez tego niemożliwym staje się dojście do punktu B i realizacja postawionego celu. Coach wspiera Klienta w uporządkowaniu różnych kwestii, dostrzeżeniu perspektyw jak i określeniu kierunków pracy nad rozwojem Klienta i zmianą sytuacji. Coach ma też wiele możliwości - np. pytania, odnoszące się do naszych mocnych stron i talentów, identyfikacji zasobów zewnętrznych, odkrycia potrzeb rozwojowych i barier. Coach z Klientem mogą też skorzystać z wielu narzędzi. Z szeroko opisanych (choćby w Internecie) tj.: skala, koło (życia, rozwoju, pracy), analiza SWOT, diagramy Venna czy mapy myśli. W przypadku powyższego dialogu Klient narysował “swoją górę” i to co mu utrudnia zdobycie szczytu. Pomocne były pytania: Czy już podejmowałeś próby osiągnięcia tego szczytu? Czego dotychczas próbowałeś? Dlaczego dotychczas nie udawało Ci się tego osiągnąć? Co może Cię powstrzymywać przed realizacją nowego celu? W ciągu kolejnych sesji znalazł nowe możliwości i rozwiązania na pokonanie trudności, które uniemożliwiały mu zdobycie szczytu. Jednym z pytań, na które szczególnie kładziemy nacisk w trakcie sesji jest: Co jest dla Ciebie w tym ważne? Otwiera nam oczy i ukazuje czego tak naprawdę chcemy w życiu. Wywołuje też zaskoczenie. Hmmm, skoro najważniejsza jest dla mnie rodzina to dlaczego “przesiaduję” w pracy po godzinach? Chcę się rozwijać, więc dlaczego tkwię na tym samym stanowisku od tylu lat? Znalezienie odpowiedzi na pytanie: Gdzie jestem? to wyzwanie, które warto podjąć. Przyglądamy się rzeczywistości, zastanawiamy się nad tym co czujemy, jakie mechanizmy na nas i na tą sytuację wpływają. Dzięki temu łatwiej przybliżyć sobie swój cel. Świadomość tego co nas blokuje daje nam przewagę w przezwyciężeniu trudności. Tą część pracy najczęściej zamyka podsumowanie Klienta: Już wiem nad czym chcę pracować i co chcę zmienić. A za tydzień: Jakie mamy możliwości? czyli co by zrobili Superman i Superwoman. Ewa |
O bloguU nas znajdziecie teksty na temat coachingu. ZNAJDZIESZ NAS:Archiwa
June 2020
Kategorie |